Bajkał: Eta nie nasza wina, czyli jak (nie)popłynąć wodolotem
Po zwinięciu obozowiska dziarskim krokiem ruszamy stronę głównego dworca autobusowego w Bajkalskoje. Znaczy… chyba się trochę zagalopowałem – chodzi o ten wyjeżdżony, żwirowy plac przed wioskowym sklepem, na którym...