Pojechać do Iranu. To najprostszy sposób. 400 000 za taksówkę z lotniska do centrum Teheranu. 300 000 za nocleg w syfiastym hosteliku. 100 000 za kebaba. 20 000 za jedną kulkę lodów. 5000 za jeden przejazd metrem. I miliony w portfelu.
Zaraz po wylądowaniu w Iranie idę do kantoru. Patrzę na cennik – 1 USD = 32 000 IRR. Że co?! Więcej zer się nie dało?! Podaję panu 120$, a on mi oddaje prawie 4 000 000 riali. Eeee…. musiałem mieć głupią minę, bo tylko się uśmiechnął i pomógł mi ogarnąć ten nagły przypływ gotówki. Znaczy przeliczyć.
Chwilę po moim odejściu od kantoru podchodzi taksówkarz z potężnym bananem na gębie.
- Taxi potrzeba?
- Może… ile?
- A gdzie?
- O tu. – pokazuję mu w przewodniku adres jakiegoś hosteliku.
- 400 000 riali – oznajmia szczerząc zęby w szerokim uśmiechu.
Aha. To się dogadaliśmy. 400 000 riali. Czyli ile, tak po ludzku? Te 400 000 jest dla mnie tak samo zrozumiałe, jak tysiąc pięćset sto dziewięćset. Znowu musiałem mieć mało rozgarniętą minę, bo taksówkarz z uśmiechem pomógł mi to przeliczyć na dolary.
Ogarnięcie cen w Iranie na początku może się wydawać jakimś sportem ekstremalnym. Pytasz o jakąś cenę i słyszysz w odpowiedzi np. „2000 tomans”. Czego przepraszam? Przecież walutą w Iranie jest rial, a nie toman! No masz rację. Ale co z tego? Albo jeszcze lepiej – pytasz o cenę, a sprzedawca w odpowiedzi pokazuje Ci 3 palce. O co do cholery chodzi?! Jakie trzy, czego trzy, skoro najmniejszy banknot w Twoim portfelu to jakieś 50 000!?
Po kolei. Walutą w Iranie faktycznie jest rial. Ciekawostką jest, że to najsłabsza waluta świata. W tej chwili za 1$ dostaniemy 28 000 riali. Chociaż ja wolę mówić, że 1 IRR = 0.0000360115 USD – to jakoś fajniej brzmi. I weź tu przeliczaj na dolary miejscowe ceny… Sprawa robi się nieco bardziej przejrzysta jeśli uświadomisz sobie, że 10 000 riali to w przybliżeniu 1 zł. Wystarczy więc od podanej Ci w rialach ceny odrzucić 4 zera i masz cenę w złotych!
Wszystko fajnie jeśli usłyszysz cenę w rialach. A to jest dość mało prawdopodobne. Nie to, że się nie zdarza – zdarza, ale rzadko. Najczęściej usłyszysz „tomans”. Co za „tomans”?! O co chodzi?! Ledwo nauczyłeś się ogarniać riale, a tu ktoś z tomanami wyskakuje?! No cóż – bywa. Ale tutaj sprawa też nie jest bardzo skomplikowana. Toman był oficjalną walutą Iranu, czy raczej jeszcze wtedy Persji, do roku 1932 r. Potem rząd wprowadził riala, ale Persowie uznali tę reformę za bezsensowną i… dalej używają tomanów. Swoją drogą jest to po prostu wygodne, bo 1 toman to 10 riali. Czyli zamiast mówić 30 000 riali, mówią 3 000 tomanów. A 3 ooo tomanów to 3 zł.
Sprawa komplikuje się nieco bardziej jeśli nasz rozmówca ni w ząb nie zna angielskiego. Ale tak ani ciut ciut – nawet liczebników nie zna. Wtedy nie będzie w stanie powiedzieć „three thousand tomans”. Wtedy pokaże 3 palce. Kurs 1 palca do tomana przedstawia się następująco – 1 palec = 1000 tomanów.
Podsumujmy, bo się dużo tej matematyki zrobiło – 10 000 riali = 1000 tomanów = 1 pokazany palec = 1zł
Iran to taki genialny kraj, w którym nawet jeśli masz mało pieniędzy, to i tak masz dużo. Jak wymieniłem w kantorze 400$ to otrzymałem za to 13 milionów riali. Byłem milionerem! Krótko, bo przepuściłem te miliony w ciągu niecałych 3 – ech tygodni. Ależ ja jestem niegospodarny – 13 mln w 3 tygodnie. Ale co tam – przecież zawsze mogę sobie kilka milionów dokupić!