Co oznacza „normalnie”?

Uwielbiamy używać określenia „normalnie”. Tylko, kto nam daje prawo decydować, co jest normalne, a co nie?

DSCN8301

Określenia typu „każdy normalny człowiek…”, „to chyba normalne…” itp. to po prostu klasyka. Klasyka głupoty i arogancji. Co oznacza „normalnie”? Nic. Nie ma definicji tego słowa. Dla każdego może oznaczać coś innego. Poza wybitnie skrajnymi przypadkami nie mamy prawa używać tego określenia. Przeciętny człowiek widział mało, wie mało, robi mało, przeżył mało więc nie ma wystarczająco szerokiej perspektywy żeby oceniać co jest normalne.

Ludzie mają jakąś dziwną tendencję do uznawania za „normalne” tylko tego co sami robią, co sami myślą, jak się sami zachowują. Jeśli coś jest inne, to od razu musi być nienormalne, złe i w ogóle okropne. Tak trudno jest przyznać, że inne jest po prostu… inne. I nie oceniać. ”Normalny człowiek powinien mieć mieszkanie, dom, miejsce do którego będzie wracał.” Naprawdę? A jeśli ten człowiek kocha podróżować, kocha życie w ruchu, czuje się spełniony i realizuje się przez poznawanie świata, a siedzenie w jednym miejscu go dobija? „Własny kąt ” temu człowiekowi nie jest potrzebny. To nie jest nienormalne – to jest inne.

A inne kultury? Mówisz, że nienormalne jest  jedzenie smażonych pająków? Hmmm… w wielu krajach ludzie nie mogą zrozumieć jak można jeść zepsute (kiszone) ogórki i kapustę, albo zajadać się rybą, która śmierdzi mułem (karp). Nienormalne jest jedzenie świnek morskich? Ale już jedzenie królików jest jak najbardziej ok? Uważasz, że zdejmowanie butów przed wejściem do świątyni jest nienormalne? Ktoś inny powie, że nie rozumie, jak można w buciorach wchodzić do domu bożego. Twierdzisz, że nienormalne jest luźne podejście narodów południa Europy, do czasu? Oni z kolei nie będą mogli zrozumieć, jak można być zakładnikiem 8 godzin w pracy i jak można przepraszać szefa za 5 minut spóźnienia. Definicja normalności jest różna w różnych kulturach.

Najzabawniejsze i najbardziej żenujące jest jednak to, że najgłośniej o tym co jest i co nie jest normalne wypowiadają się ludzie, którzy nie mają żadnego porównania. Całe życie pracują (są wykorzystywani) za najniższą krajową, żyją od pierwszego do pierwszego, za granicą nigdy nie byli, jedyna rozrywka to browar, seriale i urżnięcie się do nieprzytomności – i oni mają czelność mówić co jest normalne, a co nie. Żart. Bardzo słaby w dodatku.

Oczywiście są wyjątki. Jeśli komuś się wydaje, że jest Spidermanem to jest nienormalny. To żadna inność tylko choroba, którą trzeba leczyć. Podobne przypadki można mnożyć, ale ogólnie…

…ile ludzi tyle definicji normalności. Nie ma jednej słusznej. To co dla jednego człowieka jest normalne, dla drugiego będzie absurdalne i niezrozumiałe. I na odwrót. Jesteśmy różni, jesteśmy inni i to jest piękne. Uczmy się od siebie zamiast oskarżać się o nienormalność.

"Po co się znać, (...) lepiej jechać i spać"
Jesteś bezmyślny

  • http://dvebodky.pl Ewelina

    hej :) Niby zgadzam się z tym co napisałeś, ale to nie za bardzo mi się podoba: „Całe życie pracują (są wykorzystywani) za najniższą krajową, żyją od pierwszego do pierwszego, za granicą nigdy nie byli, jedyna rozrywka to browar, seriale i urżnięcie się do nieprzytomności”. Takie zdania to też pokazuje, że nie jesteś zbyt otwartym na innych człowiekiem. To, ze ktoś mało zarabia nie znaczy, że jest głupi. A z kolei inna osoba może zwiedzić pół świata, a jej myślenie będzie cały czas pełne stereotypów :)