5 genialnych słów, którymi uzasadnisz własne lenistwo

Los, pech, szczęście, fart, niefart – i już jesteś usprawiedliwiony. To przecież nie twoja wina. To los tak chciał.

Gdyby policzyć ile razy przeciętny człowiek wypowiada te słowa w ciągu swojego życia, to liczba, którą byśmy otrzymali, prawdopodobnie kilkukrotnie przewyższałaby ilość odcinków Mody na sukces.

Ile razy słyszeliście kogoś mówiącego „los tak chciał”, „nie mam szczęścia”, „mam pecha”, „nie mam farta”? Jak często ich sami używacie? Oj często, często… W końcu nie ma lepszego uzasadnienia dla własnego nieróbstwa, lenistwa i innych tego typu uroczych cech, niż zwalenie na jakąś, bliżej nieokreśloną siłę wyższą. Nie da się tego zweryfikować, bo jak sprawdzić, czy aby na pewno „los tak chciał”? Albo czy „szczęście się uśmiechnęło”, czy może nie bo jeszcze nie wytrzeźwiało po ostatniej imprezie? A z drugiej strony z taką siłą nie można polemizować, bo to, że „mamy pecha” nie zależy od nas. No skoro taka potężna siła uwzięła się na biednego Kowalskiego, to faktycznie nic się nie da z tym zrobić.

Czyżby?

„Mam pecha, bo nikt nie oddzwania na moje CV…” Masz co najwyżej zbyt niskie kwalifikacje więc pecha w to nie mieszaj. A kwalifikacje są wynikiem ciężkiej pracy. Jakie wnioski, leniuszki?

„Nie mam szczęścia w miłości…” A może po prostu nigdy nie zadałeś sobie pytania, dlaczego nikt nie chce z tobą być? Co robisz źle? Może masz wady, które dla normalnego człowieka są nie do zaakceptowania? Może po prostu jesteś nudny jak flaki z olejem, a brazylijska telenowela to przy tobie thriller przygodowy? Po co się nad tym zastanowić, po co pracować nad sobą, po co szukać pasji – lepiej zwalić wszytko na brak szczęścia i już. I się rozpłakać – to bardzo ważne. A jak jeszcze o tym napiszesz na „fejsie” to już w ogóle.

„… los tak chciał/widocznie tak miało być/los się do mnie nie uśmiechnął”. To są zdania tak uniwersalne, że tam, gdzie jest wielokropek, możesz wstawić dowolną sytuację. Ach, ten niedobry Los. Spartaczył ci życie. Nic tylko się powiesić. Ewentualnie możesz się przyznać, że los nie ma tu nic do rzeczy, bo po prostu coś schrzaniłeś, nie zrobiłeś nic żeby było inaczej, albo nie podjąłeś nawet próby zmiany swojego życia. Ale to by było zbyt męczące, uderzałoby w ego, a co gorsza, gdybyś się przyznał do błędu, to wypadałoby go naprawić… Ale po co. Wygodniej powiedzieć, że los tak chciał i już.

Los, szczęście, pech, fart, niefart – 5 dziwnych sił, którym ludzie przypisują władze nad całym światem, a jeśli zapytać czym one są to „eeeee, no więc…. no….” – nikt nie wie. Twoje życie zależy od ciebie, nie od losu, nie od pech, czy farta więc nie zwalaj na nie winy za swoje niepowodzenia. Weź się do roboty. Weź się za siebie i swoje życie. Amen.

Sandwicz z keczupem